Parfait z kurzych wątróbek

Bardzo smaczny pasztet do smarowania, który robi się we wręcz ekspresowym tempie – nie trzeba go piec, wystarczy zmiksować podsmażoną wątróbkę wraz z masłem, przyprawami i śmietaną, a następnie schłodzić w lodówce. Jest idealnie kremowy i aromatyczny. Nieco przypomina kupne pasztety do smarowania, ale ma bardziej głęboki smak i jest przygotowany tylko z wątróbki – nie zawiera żadnych paskudnych odpadów oddzielonych mechanicznie ani wypełniaczy, np. skrobi, na myśl o których aż przechodzą mnie ciarki.

Jeśli macie w domu koniak albo brandy, to dodajcie do masy 3 łyżki – parfait zyska wykwintny, wyszukany smak. Myślę, że sherry też by się sprawdziło. Ja nie miałam żadnego z tych alkoholi, ale parfait i tak bardzo nam smakowało i zniknęło w ekspresowym tempie.

Możecie przechowywać parfait w lodówce przez ponad tydzień.

Najlepiej smakuje ze świeżym chlebem, np: chlebem z pieczonymi ziemniakami, wiejskim chlebem pszenno-żytnim, czeskim chlebem pszenno-żytnim, francuskim chlebem wiejskim na zakwasie, czy chlebem na zakwasie z ziarnami.

Składniki:
  • 500 g wątróbki drobiowej
  • 150 g masła + 75 g na wierzch
  • 3 listki szałwii
  • 1 gałązka tymianku
  • szczypta suszonych ziół prowansalskich
  • 1 nieduża cebula
  • 2 ząbki czosnku
  • 3 łyżki kwaśnej śmietany
  • około 1/2 łyżeczki soli
  • świeżo mielony pieprz do smaku
Na patelni rozgrzać dwie łyżki masła i podsmażyć cebulę wraz z czosnkiem, aż lekko się zeszkli. Wątróbkę umyć, oczyścić i osuszyć, dodać na patelnię wraz z listkami szałwii i tymianku oraz ziołami prowansalskimi. Podsmażać przez kilka minut, aż wątróbka nie będzie surowa, ale nadal będzie różowa w środku*. Zmiksować blenderem na gładką masę. Dodać 150 g miękkiego masła i kwaśną śmietanę. Ponownie zmiksować. Doprawić do smaku solą i pieprzem. Przełożyć do małych naczynek, np. ramekinów albo miseczek.

75 g masła roztopić na małym ogniu. Przepuścić przez gazę, tak żeby zebrać cały biały tłuszcz – ten tłuszcz należy wyrzucić. Żółte masło wylać na parfait. Schłodzić w lodówce.

*to bardzo ważne. Jeśli wątróbka będzie przesmażona, to parfait będzie gorsze zarówno w smaku, jak i w konsystencji

Smacznego!


17 thoughts on “Parfait z kurzych wątróbek

  1. Zakochałam się w tym parfait. Jutro zrobię!… kiedyś robiłam w połączeniu z winem musujacym i marynowanym zielonym pieprzem i było pyszne, więc to na pewno też mi zasmakuje, mam akurat w domu zarówno brandy jak i sherry, więc pokombinuje z dodatkami i dam znać jak wyszło 🙂

  2. Koniecznie daj znać 🙂 Ja żałuję, że tym razem nie miałam w domu brandy ani innego odpowiedniego alkoholu, ale lada dzień zrobię je znowu i wtedy też bardziej pokombinuję. Dodatek zielonego pieprzu brzmi zachęcająco!

  3. Fuchsio,Bardzo lubię pasztet, a Twój wygląda na bardzo smaczny i do tego jaki prosty w wykonaniu!Należy jednak jeść takie smakołyki z umiarem, gdyż w wątróbkach (szczególnie drobiowych) kumulują się niestety wszelkie paskudztwa jak antybiotyki i inne leki, które były podawane wraz z karmą.Udanej niedzieli,Edith

  4. Niestety z wątróbką to prawda, zwłaszcza w dzisiejszych czasach, gdy zwierzęta nie jedzą "naturalnie". Muszę się przyznać, że z 6 ramekinów z parfait, które zrobiłam, zjadłam tylko jedną kanapkę posmarowaną tym pasztetem. Takie rzeczy robię głównie dla swojej rodziny, bo ja jem bardzo mało pieczywa, a jeśli już to z serkiem 😉

  5. Moja rodzina jest z tych co jedzą kanapki i na śniadanie i na kolację. Ja z bochenków, które piekę jem jedną albo nawet pół kromki 🙂 Okazjonalnie nieco więcej, gdy najdzie mnie ochota na kanapki.

  6. A co do bochenków – ja po prostu uwielbiam sam proces zagniatania ciasta, oczekiwania aż wyrośnie, formowania bochenków i obserwowania jak wyrastają w piekarniku 🙂

  7. Ostatnio też robiłam i też zniknął baaardzo szybko. Następnym razem dodam też na wierzch masełko. Ja dodałam jeszcze sok z pomarańczy, dzięki temu miał cudowny posmak 🙂

  8. Uwielbiam pasztety, ale często zniechęca mnie skład i baaaaardzo rzadko je kupuję. Co innego taki tomowy. Świetny przepis! Mam nadzieję, że zrobię któregoś dnia :)Pozdrawiam ciepło 🙂

  9. Mnie też zniechęca skład kupnych pasztetów, dlatego staram się robić je sama – wychodzi drożej, ale warto zapłacić więcej za dobrą jakość jedzenia.Pozdrawiam 🙂

Skomentuj